piątek, 6 września 2013

Dzisiaj odwiedziłem Run Colors

Dzisiaj odwiedziłem sklep Run Colors. Tak samo jak w przypadku poprzedniego sklepu wykonałem kilka zdjęć i zrobiłem mały wywiad. Zarówno wywiad jak i zdjęcia znajdziecie poniżej.

Jak to się wszystko zaczęło ?
Generalnie zaczęło się od zajawki szefa - jakieś pierwsze buty ściągnięte ze stanów, które zaczęły się pojawiać w Polsce. Później było ich coraz więcej, aż w 2009 powstał sklep.


Co nakłoniło szefa do otwarcia sklepu ?
Miłość do butów i chęć udostępnienia ich innym ludziom. Fascynacja butami jako zjawisko parę lat temu dopiero raczkowała, a teraz już jest dużo więcej pasjonatów, którzy są gotowi zapłacić duże pieniądze za wyjątkowe buty.


Jakie były początki - szło dobrze, czy nie bardzo ?
Początki były ciężkie - ilość sprowadzonych butów była trochę mniejsza, niż teraz w oficjalnej dystrybucji - cło i te sprawy. Jednak byli klienci i interes się kręci do tej pory.


Macie bardzo szeroki wybór marek - Nike, New Balance, Adidas, ASICS, Onitsuka Tiger, Saucony, Puma, Vans i KangaROOS. Czy taki był wasz cel wprowadzić jak najwięcej marek ? Czy też była to kwestia przypadku ?
Generalnie chcieliśmy wyselekcjonować, to co mamy. Może i mamy kilka marek, ale nie mamy wszystkiego - choćby sieciówki, czy czegoś takiego. Staramy się dobierać limitowane edycje, których nikt inny nie ma. Jako jedyni w Polsce będziemy mieli w sprzedaży kolaborację New Balance z Norse Projcets. Mamy również w ofercie kolaborację Saucony z Bodegą, też rzadka - nikt tego w Polsce nie ma. Oferujemy także trudno dostępną kolaborację Reeboka z Fiszem.


Pomimo szerokiego wyboru marek sprzedajecie dwa rodzaje obuwia - biegówki i trampki. Macie w planach wprowadzenie nowego segmentu jak np. buty do koszykówki czy też trzymacie się sprawdzonego przepisu na biegówki i będziecie poszerzać kolekcję ?
Staramy się nie wprowadzać do oferty obuwia koszykarskiego - staramy się jedynie o Jordana, ale same retro, czyli jedynki, dwójki, trójki i czwórki. Bardziej lifestyle, niż performance. Biegówki są zawsze dobre, więc się ich będziemy trzymali. Mamy co prawda kilka par Nike Free, które może i mają zacięcie wyczynowe, ale są one widoczne na fashion week, więc wybieramy raczej podejście skierowane na modę i obuwie do użytku codziennego.


Jak widzicie przyszłość Run Colors ?
Za chwilę  otwieramy nowy sklep w Poznaniu w Starym Browarze. A dalej ? Pewnie ekspansja na Europę, mamy nadzieję. Sklep anglojęzyczny, reklamy na zagranicznych portalach, czasopisma jak SneakerFreaker. Jak na razie wysyłamy buty na wszystkie kontynenty drogą mejlową.

Oczami sprzedawcy - jak się sprzedają buty w Polsce ?  Wiem, jak było kiedyś, ale jak jest teraz ? 
Klient jest dużo lepiej doinformowany, wie co chce kupić i ma pieniądze. W porównaniu sprzed pięcioma laty, kiedy była tylko warszawska Nike, jest teraz dużo więcej sklepów - każdy dobrze prosperuje - nic się ostatnio nie zamknęło. 


Kilka słów dla czytelników Butoholika ?
Zapraszamy do nas do sklepu w Warszawie i Poznaniu. Zajawka musi kwitnąć - zbierajcie buty.


Od siebie dodam, że sklep jest bardzo fajnym miejscem do odwiedzenia - ciekawy wystrój wnętrza, połączony z bardzo miłą i wykwalifikowaną obsługą i szerokim wyborem modeli i marek sprawia, że jest to, moim zdaniem, jedne z najlepszych sneakershopów w Warszawie. Wybór jest naprawdę szeroki - znalazłem nawet trzy z czterech par z najnowszego zestawu Nike Roshe Run Hypersue QS, o którym nawet napisałem ostatnio i stwierdziłem, że będą one nieomal niemożliwe do kupienia w Polsce - a tu leży i czeka na nas pełna rozmiarówka. Serdecznie polecam odwiedziny.
Run Colors
 ul. Piwna 51/53 Warszawa 
tel. 22 243 15 19 
runcolors.pl

Poniżej możecie znaleźć kilka dodatkowych zdjęć paru rodzynków i lokalu - jednakże aparat nie oddaje klimatu wnętrza - najlepiej wybrać się samemu. 





















3 komentarze:

  1. Powiem krotko : Miejsce z potencjalem i dobrym towarem ,kontra brak klimatu!!!
    Buty bez ladu i skladu rozrzucone po sklepie, sznurowki wisza, wszedzie panuje chaos.
    Owszem lokal mega zajebisty, miejsce super, asortyment extra, ale nie prezentuje sie to na europejskim poziomie.
    Bylem w wielu sklepach, i jesli chcemy cos zanczyc w europie, postarajmy sie o wystroj, i ekspozycje towaru... moje skromne zdanie. moze dla wielu nie ma to znaczenia.
    Dla mnie to miejsce z marnujacym sie potencjalem. Metki na polkach to nie wszystko. Wiecej klimatu jest w szmaciakach heh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się z tobą nie zgodzę - mnie się lokal bardzo podobał. Jedyne co mi przeszkadza to, to że ciężko tam trafić. Ale w sklepie zapewnili mi, że pracują nad jakimś szyldem, aby łatwiej było trafić.

      Usuń
  2. 39 year old Dental Hygienist Hedwig Tomeo, hailing from Haliburton enjoys watching movies like "Corrina, Corrina" and Singing. Took a trip to Teide National Park and drives a Fox. sprobuj tak

    OdpowiedzUsuń