Kiedy słyszę lub czytam o New Balance instynktownie myślę o butach do biegania. Jednakże New Balance ma historię w każdym dużym sporcie - były NB przeznaczone do piłki nożnej, footballu amerykańskiego, tenisa, siatkówki, jazdy na deskorolce i wielu innych. Jednak drugą najważniejszą dziedziną po bieganiu była koszykówka - New Balance wyprodukował kilka modeli, w których grało kilku białych, a co ważniejsze bezbarwnych zawodników (chlubny wyjątek to M.L. Carr grający dla Boston Celtics).
NB wierzy w swoją jakość i uważali że nie potrzebują bardzo dobrego gracza, aby ich buty się sprzedały. O ile ta strategia działała świetnie w przypadku butów do biegania, to w czasach w których każdy chciał być jak Mike, Bird czy Magic, taka strategia nie miała racji bytu.
W 1985 roku sytuacja NB Basketball nie wyglądała różowo - sprzedaż była słaba, a centrala powoli chciała zamknąć tą gałąź i nie produkować już więcej butów do koszykówki. Skierowano się wtedy do wschodzącej gwiazdy jaką był James Worthy.
W 1986 roku NB podpisało kontrakt z Worthy'm opiewający na sumę jednego miliona dolarów i do produkcji wszedł model P740. Pomimo wysokiego zaawansowania technicznego model odniósł średni sukces - NB Basketball było na chwilę uratowane, a Worthy miał model sygnowany własnym nazwiskiem (czym niewielu zawodników w tamtych czasach mogło się pochwalić).
W 1990 Worthy wpakował się w incydent z prostytutką. New Balance zareagowało agresywnie - odcięło się od Worthy'ego, a P740 zniknęły z półek.
New Balance powróciło do swojej strategii braku reklamy.
Złamali tą zasadę dopiero w 2009 dając sygnowany model Matt'owi Bonner'owi.
Wielu sneakerheadów było bardzo rozgoryczonych sytuacją dotyczącą P740 - uważają że wyglądały całkiem nieźle, ale kupienie tych butów graniczy z cudem. W odpowiedzi na te prośby New Balance postanowiło przywrócić P740 - liczą że przy coraz bardziej zwiększającej się popularności butów retro, tym razem P740 sprzedadzą się dużo lepiej niż w 1895.
Premiera 10 lipca - cena $120
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz